przypomłem sobie pokowidowo, że kiedyś założyłem jako Ojciec taki wątek, pomyślałem więc zatem, że wypadałoby w nim napisać. Tem bardziej, że to nie znalezione w internetach a
u mnie
na gumnie.
Po sprzedaży NC będzie to główny sprzęt do zaspokajania moich skromnych, asfaltowych potrzeb.
2007 RE Bullet 500, 3800km na zegarze. nie licząc kilku drobnych kropeczek rudej motocykl wygląda i burczy jak nowy. cieszę się już na nowy sezon bo i CRF i RE
kwaśnym uśmiechem w kierunku całego postępu nieco napawa fakt, że ten bullet pali 2.9-3.3l/100km. Bez komputerów, katalizatorów i wtrysku. Lubię to.
Troszkę do porobienia po swojemu, trochę poprawek i zwykłej ludzkiej obsługi i będzie to fajniutki weekendowy sprzęt. Może nawet moja Pani da się namówić na kajta na kawę w jaki ładny, letni dzionek.
m