nabru jeśli wyjedziesz tym na asfalt to od razu się zniechęcisz... po litrze i to jeszcze DCT stwierdzisz, że nie jedzie, że wieje i wogle wyje. wbijaj od razu na greenlanes i tam będzie od razu inna rozmowa. tak szczerze - będziesz jechał NAT do PL

come on...
nie ukrywam, że ja miałem po całym dniu w upale, po tygodniu jeżdżenia, kiedyś zdarzenie na stacji benzynowej i nie dałem rady NC z manelami podnieść. musiałem poprosić przygodnego człowieka o pomoc. 230kg + bambetle.
coraz młodsi się nie robimy i ja nie mam zamiaru, jak się już wypieprzę, łamać sobie pleców. z reguły na dodatek jeżdżę sam więc nie mam kogo poprosić o spionizowanie moto.
rrolek - wiesz jak jest. torpeda to nie jest. natomiast najlepszy motocykl, który mi cudownie jeździł po piasku to była XTZ750 - przód jak gumowa kaczuszka.
w dr 350 przesztywniłem przód i ryło to w piachu niemożebnie, jak pług. było za sztywno.
być może jest to kwestia osobistych preferencji ale spróbuj kiedyś dla szpasu zluzować dobicie i napięcie lag w swoim sprzęcie na luźnym piasku. być może przyznasz mi rację.
podkreślam - żaden ze mnie zawodnik i terenowy ścigacz. jakoś tam ogarniam.
najbardziej zmartwiła mnie szyba = jeśli ma tak za nią pizgać to chyba lepiej, żeby w ogóle jej nie było. nie wiem jakie macie koledzy wrażenia po jeździe swoimi rally. poza tym uważam, że był to strzał w 10!
przypomniałem sobie jeszcze jeden minus - jak ruszę na czarnym to zanim się wstrzelę w obrany kurs i rozpędzę moto tropi węża. dokładnie tak się zachowywało DR i XT jak było łożysko w główce ramy do wymiany bo zachorował na korozję jeden wałeczek - konieczność ciągłej korekty toru jazdy co 100m bo była taka delikatna fala. NIE SĄDZĘ aby tutaj taka sytuacja miała miejsce ale może główka ramy jest za bardzo dokręcona? ciężko mi uwierzyć, że 'ten typ tak ma'. zobaczymy co będzie dalej - albo to się samoogarnie albo trza tam zajrzeć. na ASO nie liczę... :/ choć handlowo o Karliku złego słowa nie powiem.