W sumie w Turcji jest problem z nacjonalizmem (przykładowo kwestia flag) zahaczającym nawet o szowinizm.
Z perspektywy przybywającego okazjonalnie gościa, czy turysty tego nie widzisz zwłaszcza jak się nie zagłębisz.
Wystarczy zagadać o Kurdów, ludobójstwo Ormian czy o mniejszości seksualne i można zmienić postrzeganie.
Dużo zła zrobił Ich wodzuś. Podbijając nacjonalistyczny bębenek z jednej strony, z drugiej prowadząc bardzo ambitną politykę zagraniczną.
Nabruździł w Syrii, Zakaukaziu (kwestia Armenii), Libii....
W targach z zachodem lewaruje się putinowską rosją.
W efekcie podgryzany sankcjami, zaczął nadmiernie drukować pieniądze, żeby utrzymać wzrost gospodarczy, no i to mu się zaczęło rozjężdżać.
|