[przemo77390]

Napisał matjas

to taka bułła trochę dla wyglądu a trochę jednak chroni nogi przed wiatrem. ogólnie na tym pryszczu jest nieźle wiatrowo - nie wieje i jest relatywnie ciepło, jak jest zimno ;D

jak do tej pory padłem jadąc raz ale od razu porysowałem dekle silnika i filtra oleju. jakby w tym błocie były jakieś rodzynki to mogłoby być zdecydowanie gorzej. No i oczywiście pękła dolna owiewka. na szczęście uchwyty ostały się całe. pokleiłem a zranione ego jakoś się zrasta. powoli.

masą bym się nie martwił. to nie aluminiowy kufer cętralny zawieszony na wysokości pleców spód tego motocykla jest fabrycznie NIJAK nie zabezpieczony. te boki jak pokazuje życie i każdy kto się jebnął, niestety też są z lekka z dupy i potrzebują ochrony.
GDYBY nie większy baniak, lekko wyższy zawias i fajniejszy kokpit z oświetleniem to już żałowałbym, że nie wziąłem Lki, która jest zdecydowanie bardziej gleboodporna, że nie wpomnę o różnicy w cenie.

Napisał matjas

to jest gówno zrobione z dwóch rodzajów plastiku - górny PP Polipropylen - czyli ciężko sklejalny, najlepiej na gorąco lub specjalnymi klejami zwiększającymi zwilżalność tworzywa.
Dół, nie wiem z jakiego k....wa powodu jest zrobiony z cieniutkiego i kruchego ABS. Pominę milczeniem pomysł na te półksiężycowate mocowania. Jedno pękło przy demontażu.
Drugą stronę tej buły dolnej załatwiłem w ub tygodniu jak się pacłem kołami do góry na liściach i próchnicy - czyli MEGA miękko. uchwyty jeszcze są ale reszta jest pęknięta.
zastanawiam się nad uzyskaniem nowych plastików z AC i na bazie starych zrobienie owiewki chociażby z włókna szklanego coby to było naprawialne niemal w nieskończoność. co za kondon. dawno się tak nie wkurw..łem.

no cóż. znowu muszę być kreatywny.
w dalszym ciągu jednak nie widzę specjalnie alternatyw dla tego pojazdu.
myślałem przez jakiś czas o 701 ale różnica w cenie 16tys. no i brak możliwości wymiany NCka. do tego nie mam do końca przekonania do 701.
na tym etapie żałuję, że nie wziąłem zwykłej Lki ale znając siebie na pewno bym się wkurzał na mały baniak i znowu konieczność grzebania owiewek.

wygląda na to, że nie ma motocykli doskonałych trzeba było dawno temu kupić te gmole z USA i mieć wyebane.

Pytanie czy to coś by dało. Czy nadal by łączenia tego czarnego badziewa z owiewkami nie pękały od że tak powiem zwykłej fali uderzeniowej.

To chyba efekt nowych motocykli - mi w T7 przy odczepianiu boczku odpadł przymocowany do owiewki kołek - zwykłe delikatne szarpnięcie w celu wyjęcia kołka. Wkur... też był - cale szczęście są tam trzy śruby wiec powinno trzymac.