Cytat:
Napisał muszel72
8:1 w piątej gonitwie, że Huska 
|
Dopisz sobie w CV kompetencje: JASNOWIDZ
Pierwszy raz przejechałem się KTM 690 w 2015 w czasie tripa w Maroku. Jeździłem wtedy na DR650SE. Do dziś pamiętam te szok cywilizacyjny. Ależ to miało pierdolnięcie i zawias !
Potem jeszcze kilka razy miałem okazję jeździć na 690. Przez te kilka kolejnych lat miałem 5 rożnych motocykli (DRZ400, LC4 ADV *2, XT600, CRF300L) ale z tyłu głowy ciągle czułem to mrowienie, by kupić 690. W kolejnych edycjach poprawiono kilka zdupczonych rozwiązań, co nie znaczy że obecna inkarnacja 690/701 jest bez wad. Ale można uznać to za dojrzały produkt, który choroby wieku dziecięcego ma za sobą.
I pytanie, na co czekać ? Inflacja wpieprza nasze oszczędności. Młodszy nie będę. Nadal mam ochotę jeździć. Kolejne normy spalania wcześniej czy później zabiją jednocylindrowce. Trzeba żyć, jest później niż myślimy.