Myślę, że podstawą będzie pełna swoboda ... wstępnie zjazd w piątek, micha gorącej zupy dla każdego na powitanie i rozsądne alkoholizowanie się z kilometrowym spacerem na zajebiaszczo czystą nadmorską plażę. Wieczorem ognicho, kiełbasa i tak iśc spać by w sobotę zaliczyć turystyczna trasę na Międzyzdroje, Świnoujście, Wolin i być może fragment niemcowni. W sobotę trasa turystyczna z w/w miejscowościami w tle. Głębokim popołudniem, a najlepiej wieczorem vódka/beer extreme czyli wiadomo co (integracja), opowieści gdzie to ja nie byłem itp. W niedzielę trasa off road (może byc odwrotnie i np. dopiero wtedy turystyka po asfalcie). Osobiscie wolałbym aby jazdy turystyczne / off road stanowiły większą cześć dnia ... ale to zalezy raczej od kondycji watroby indywidualnie każdego z nas. (mam nadzieje, że uda mi się wypożyczyć mały alkomat ze wskaźnikiem trzeźwy-nietrzeźwy). Niedzielne głębokie popołudnie w lightowej wersji "wódko pozwól żyć" tak by w poniedziałek do 12:00 każdy był w dobrej formie, świetnej kondycji i wogóle by alkomat pokazał zielone zamiast światełka czerwonego.
Uwaga: jeśli znajdzie się 1600 chętnych do wpłacenia po 3000 euro za dobę oferuję: koncert Metaliki, koncert Madonny, reality show "zmartwychwstanie Michaela Jacksona", kawior z szampanem na śniadanie, apartament prezydencki i I miejsce w kolejce pod prysznic