To wnioskuję, że z elektryką jesteś nie-za-teges i kompletnie nic w tym złego, tylko lepiej wtedy samodzielnie takiej przeróbki nie robić.
Prąd ma niestety kłopoty z wybaczaniem błędów.
Przykro mi, ale nie doradzę drobniejszych szczegółów, bo np. coś dla elektryka będzie kompletnie oczywiste i przypadkiem to pominę, a Ty też przypadkiem zrobisz to akurat odwrotnie niż trzeba i to się na końcu będzie nazywało, że "wspólnie zjaraliśmy Twój motocykl"
Nie jest to niby wielce skomplikowana operacja, ale trochę podstaw elektryki wymaga, a przydałaby się też praktyka w łączeniu kabli, zarabianiu końcówek, itp. żeby działało długo i bezpiecznie.
Raczej bym Ci polecił w tej sytuacji poprosić lokalnie kogoś, kto ogarnia elektrykę o zrobienie tego, niż prosić o rady w necie. Chyba, że bywasz w okolicach Warszawy to i ja mogę pomóc.