myślę, że wszędzie w Skandynawii to jest podobny temat jeśli idzie o nasycenie przestrzeni tymi wiatami czy tam innymi obiektami infrastruktury turystycznej.
nie czerpię satysfakcji z 'racjimania'

objechaliśmy w pizdiet całą finlandię naokoło więc myślę, że mam jakieś tam /zaznaczam/ mgliste pojęcie nt. tego jak tam wygląda nocowanie. dzielę się spostrzeżeniami. może Szwecja jest nieco mniej zalesiona? cywilizowana? IDK.
podziwiam swobodę 'dysponowania' cudzą własnością opisaną powyżej. zupełnie serio.
ja nie mam tego czegoś.
stres, że musiałbym, potencjalnie tłumaczyć komuś moją tam obecność zupełnie zabiłby we mnie przyjemność z przebywania w takim miejscu.
to, że skandynawowie to też są ludzie i ludziska doświadczyliśmy w 'lesie dla bogatych'
wbiliśmy w nocy na dziko do lasu z dala od czegokolwiek, od najbliższych domów dobre 300m /okazało się rano, ze w ogóle tam są/ - rano przyszła Pani i kazała spierdalać. grzecznie ale zasadniczo pokazała wektor.
wyobrażam sobie, że gdybym został przez nią nakryty w jej szopie na grabie to pewnie raczej Politie by ze mną rozmawiało.