Obecnie mam gs800, zawieszenie fabryczne, z przodu nic nie tykane, z tyłu sobie gałkę pokręciłem pod siebie. ESA bawiłem się chwilę, i jak zostawiłem na jednym trybie tak tego nie tykam. Pobawiłem się chwilę trybami jazdy road/enduro, ni chuja ja różnicy nie widzę, jestem zwykłym waflem co nie czuje takich niuansów. Jedyne czego używam to wyłącznika kontroli trakcji i abs

Na tyle stary już chyba jestem że nie podnieca mnie ekran LCD zamiast zegarów, nie potrzebuję nawigacji na wyświetlaczu, wystarczy mi coś w uchwycie i usb do kabelka z ładowaniem. Jedynie co mi się podoba to światła led - ale to się pewnie wiąże znowu ze starością, kurzą ślepotą i siedzeniem pół dnia przed komputerem

I jakoś to wszystko nie przeszkadza mi jeździć gdzie chcę i mogę.
Może ten transalp nie będzie taki zły, bo jak czytam fora i fb to wszyscy są chyba byłymi zawodnikami enduro i wyciskają z maszyny ostatnie soki w terenie, jeżdżąc jak zawodowcy na tych reklamowych filmikach. A i chyba duch trampka nie został zabity, przecież to był taki osioł do bezproblemowej jazdy po czarnym i szutrach, no i ten na to się zapowiada.