Ponieważ nie byłem, to się nie będę wypowiadał, choć widzę, że chomikowi wypada pogratulowac.
Zadam zatem przewrotne pytanie przy tym temacie.
Czy da się zorganizować zakończenie sezonu w 2 tygodnie tak żeby każdy, no może prawie każdy był zadowolony? Czy da się to zrobić bez całej logistyki, miesięcy planowania, zaangażowania 10 osób w organizację.
Czy jeszcze jest duch w narodzie, czy już tylko hotele, zaplanowane jedzenie, zaplanowane jeżdżenie, minimum 150 PLN za dzień zlotu i niewiele miejsca na spontan ?
Oczywiście nie piszę tego, żeby kogoś obrazić, a raczej po to by zachęcić to tego typu inicjatyw