
W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować mojemu bratu Młodemu, który wykazał się nadzwyczajnym zrozumieniem oraz tolerancją i pozwalał się raz na jakiś czas zatrzymać by zrobić zdjęcie. Pomimo tego, że "przecież masz kamerę na kasku i tak się wszystko nagrywa, co będziesz stawał co chwila, średnia nam spada".

To byl najbardziej malowniczy hotel w jakim spalismy na naszych wczasach. Oraz najtanszy. Rzut oka na posciel wystarczyl - bierzemy spiwory!

Jedziemy, jedziemy. Droga super wokół wzgórza, czyli jak to w Turcji - normalnie. Nagle Młody daje w prawo i po chwili wygląda tak.

A za moment tak, czyli nie wygląda już wcale tylko kurz po nim został.

Nie pozostaje mi nic innego jak pognać za nim, jeszcze się gdzieś zgubi.