No dobra, świątecznie-noworocznie rozdłubałem sprzęt i ogarnięte:
- sprawdzenie + smarowanie wielowypustu na łączeniu wału i przekładni; sprawdzenie, czyszczenie i smarowanie gumy Staburagsem,
- olej w przekładni wymieniony LM 75W140,
- olej w skrzyni wymieniony LM 75W140,
- olej silnik wymieniony Shell Ultra 15W50,
- pasek altka wymieniony profilaktycznie BMW OEM,
- łożysko i bieżnie bocznej stopki - wymienione OEM BMW bo coś za bardzo się pochylał na bocznej - teraz OK,
- tulejka w przednim kole aluminiowa (znany temat) pod simer wymieniona OEM,
... i inne pomniejsze tematy, sprawdzanie łożysk, simerów, mojego patentu z pompą ABS (wszystko git!) itp itd..
Aha, nigdy już nie zostawię na 2,5 miesiąca uwalonego w syfie i błocie motocykla. Masakra z doczyszczaniem wszelkich zakamarków
BTW - założone bardzo solidne osłony cylindrów alu.
No, jeszcze poskładać, doczyścić wszystko i chyba można sprzedawać? Czy tak?

Różne pomysły przychodzą do głowy jak to u mnie.
Przyznać trzeba że motocykl jest przyjemny w rozbiórce i pracach serwisowych. No może poza miejscem spustu oleju w skrzyni ale idzie to przeboleć
Pozdrawiam
zimny
ps. czekamy na wiosnę - w nowy rok mimo genialnej pogody nie dało rady pojeździć