Cytat:
Napisał CzarnyEZG
z powodu przeznaczenia nie była to zbyt lubiana i popularna konstrukcja, to im ją co jakiś czas w trybie ekspresowym rozbierali.
|
Bardzo mnie rozbawiło to zdanie. Przepiękne jest
Cytat:
Napisał CzarnyEZG
Na północy i wschodzie Łotwy występują też punkty RMK, oraz miejskie i gminne tereny, na których można spać za friko. Na ogół jest wyznaczony plac, miejsce na ognisko i jakiś kibel + ławki, warto korzystać.
|
Słyszałam. I Estonia ponoć też robi takie rzeczy. W tej miejscówce gdzie byliśmy najbardziej mnie zszokowało to, że to jest naprawdę zadbane. Te patyczki poukładane w miejscach na ogniska, że kosze na śmieci były puste i w ogóle był porządek wszędzie (prawie wszędzie: hasztag traumatycznewychodki

) My, nie licząc tej jednej nocy, korzystaliśmy jednak z miejsc komercyjnych, bo po pierwsze były tam, gdzie ich potrzebowaliśmy, po drugie mieli prąd, a po trzecie jednak woda w kranie to jest bardzo sympatyczny wynalazek.
W ogóle jakby ktoś się wybierał w tamte rejony i potrzebował noclegów, to wrzucam listę miejsc, gdzie my spaliśmy:
Nocleg zaraz za granicą łotewską. Mili ludzie, fajne miejsce, do plaży tylko wąski lasek do pokonania. Na miejscu można wypożyczyć rowery, które wyglądały na takie praktyczne nowe. Jest drewniany domek z kibelkami i zewnętrznymi umywalkami i osobno drewniane prysznice. Ciepłej wody brak. Ale i tak polecam
https://goo.gl/maps/xzkMTSM5LkQ2CURP6
Lipawa. Fajny hostel, nasz pokój był ogromny, w pokoju lodówka (ale tak głośna, że na noc musiałam ją wyłączyć). Normalna w pełni wyposażona kuchnia do dyspozycji. 6 osobnych w pełni wyposażonych i wygodnych łazienek.
https://goo.gl/maps/CvNeZXCZ73zPC41A8
Jest niewielkie miejsce pod namioty z drewnianym wychodkiem przeznaczonym dla gości tego terenu

Za w jednym z budynków jest sauna z prysznicami, z których można korzystać. Jest ciepła woda! Mają też (a właściwie to chyba głównie) domki do wynajęcia. Do morza znowu tylko wąski lasek. Fajni, pomocni właściciele. No i przyjacielskie kozy
https://goo.gl/maps/ben2LNztVq5FV6E37
Kemping w Rydze. Świetna lokalizacja, chociaż uprzedzam, że w łikend trochę hałasują imprezownie z centrum miasta. Łazienki w kontenerach, z bieżącą ciepłą wodą, mydełkiem i papierowymi ręcznikami. Miła pomocna obsługa. A prąd ładowaliśmy ze słupków dla kamperów
https://goo.gl/maps/hS9RKr789gRvNmNp8
Kolka. Miejsce mocno turystyczne jak na łotewskie standardy, więc ludzi sporo. Praktycznie nad samym morzem. Są prysznice, bardzo wygodne i przestronne, ale z lodowatą wodą. Wychodki nie aż tak traumatyzujące, jak te darmowe, ale i tak żadna przyjemność. Przed wychodkami umywalki na świeżym powietrzu, oczywiście z lodowatą wodą. Prąd można brać albo z gniazdek przy umywalkach albo ze słupka dla kamperów.
https://goo.gl/maps/BHxK4iEzYVro79V56
To jest ten darmowy przy ujściu rzeki Irbe
https://goo.gl/maps/69Az7LmpE9JZ4pBN6
Fajny kemping nad samym morzem. Jest strefa dla namiotów, strefa dla kamperów oraz drewniane domki. Łazienka z ciepłą wodą! I prąd ze słupków na polu namiotowym.
https://goo.gl/maps/8KTvcnUKfJQjM2SM8
Kemping pod Windawą. Wielkie pole namiotowe, osobny teren z domkami oraz budynek z pokojami do wynajęcia. Właścicielka niesamowicie pomocna. Łazienki drewniane i przewiewne, ale przynajmniej z ciepłą wodą. Brak prądu na polu namiotowym, ale właścicielka pozwoliła nam ładować sprzęty z gniazdek na stołówce.
https://goo.gl/maps/dUFjUmrFsNayUCHd7
Wrzucę też hostel, w którym nocowaliśmy w Wilnie, chociaż tego jakoś za specjalnie nie będę polecać. Ma swoje plusy - jest przy samym dworcu, dotrzeć można o dowolnej porze nocy, bo po prostu dostaje się kod do domofonu i informację, że kluczyk jest w szufladzie. Ale drogo no i nadal nie wiem gdzie jest łazienka z prysznicem
https://goo.gl/maps/zsTopAgpALFDfrVH6
I na koniec podsumowanie.
12 dni jeżdżenia i zwiedzania (plus jedna doba w autobusach).
Narysowany ślad, którego faktycznie się trzymaliśmy, miał w sumie 298,6 km długości. W związku z czym na koniec nam wyszło, że nawinęliśmy na korbki 506,8 km

Bo tu dojazd na przerwę nad morze, tam zwiedzanie miasta...
Kosztowało nas to wszystko na 2 osoby ok. 3600 zł i okazało się, że ze wszystkim wstrzeliliśmy się idealnie, bo z zabranej gotówki do domu przywieźliśmy 1,5 eurasa, a ostatnią dezynfekującą chusteczkę zużyłam w autobusie przed Warszawą (bo w łazience nie było mydła

).
Waga każdego z rowerów z bagażami, ale bez jedzenia i picia: 34 kg.
A tu obrazki ruchome (trochę trzęsie, bo kręcone z ręki podczas jazdy

)