Dobra moi czytelnicy. Teraz musimy się zatrzymać.

Troszkę będzie zamieszania. Troszkę będzie zawiłości. Ale postaram się wolno i dokładnie pisać.
WYPRAWY DZIEŃ PIERWSZY. LIPIEC 2019r (słownie dwatysiące dziewiętnaście)
Chyba najbardziej inspirujące to były filmy z youtuba c90adventures

gośc szaleniec, ma stare hondy i jedzdzi nimi po swiecie. U nas takie motorki? Nie ma tego. Są hondy wave, hondy anf 125. Ja za 1900zł kupiłem kopie, Kymco Active 50. Motorek u nas komplenie niepopularny - ojciec kupił synowi a syn się wstydził jezdzić bo koledzy mieli skuterki a synek dostał "motorower jak u listonosza"

Ja to kupiłem z przebiegiem 2000 km i za cel wybrałem sobie Albanię.
Plan był ambitny. Siadasz, tankujesz i lecisz :-) Z Jeleśni do granicy w Zwardoniu. A dalej w pół doliną rzeki Vah w stronę południa - Węgier.
SAM_3247.JPG
SAM_3249.JPG
SAM_3254.JPG
SAM_3257.JPG
SAM_3260.JPG
Pierwszy dzień jazdy poezja

Frajda, adrenalina. Pierwszy nocleg na dziko i niestety twarda rzeczywistość
260km. Za jeden dzień. Stoję z rana przed namiotem, i wiem. Ze nie dam rady dojechać do ALbanii mając tyle a tyle czasu. Jezeli po płaskich drogach mam tylko 260km dziennego dystansu, to gdzie jazda po bałkańskich górach

Nie zostaje mi nic innego, jak spakować się, wrócić do domu, i przyznać do błędu.

Dysponując igraniczonym czasem, nie da się, i tyle
TOAST ZA TE WSZYTSKIE WYPRAWY, ZA TE WSZYSTKIE CELE, JAKIE NIE OSIAGNELISMY. ZA TE WSZYTSKIE MARZENIA, JAKIE NIE MOGLY ZOSTAC ZREALIZOWANE. ZA TE WSZYTSKIE WYPRAWY, JAKIE SPALIŁY NA PANEWKACH...
End. Wyprawa Motorowerowa ad 2019 Bałkany zakończona niepowodzeniem. Koniec. Pakuję namiot i wracam do domu. Tyle po wyprawie.
(zeby nie było tak pesymistcyznie, wróciłem do domu, przepakowałem graty na Malagiti Spidermax GT500 i pojechałem na skuterze...

)