Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19.02.2023, 08:51   #51
trolik1


Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 584
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
trolik1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 14 godz 56 min 24 s
Domyślnie

Szesnasty dzień: w drodze do Czitral

Po przeleżeniu całego dnia i przyjęciu tony chemii poczułem się lepiej, choć podejrzewam, że schudłem jakieś 5 kg. Nic to-nie przyjechałem do Pakistanu coby się nad sobą użalać!:-)

Cztery lata temu w Korytarzu Wahańskim zrobiłem takie zdjęcie:

Tutaj krótkie wyjaśnienie: Gienia (mój motocykl na zdjęciu powyżej) stoi w Tadżykistanie. Rzeka za Gienią to Pandż, który jest jednocześnie linią graniczną oddzielająca Tadżykistan od Afganistanu. Za rzeką jest Afganistan, a ośnieżone w dali szczyty to Pakistan. Już wtedy zastanawiałem się, czy możliwe jest dotarcie do miejsca, z którego będzie widać Korytarz od strony Pakistanu. W najbliższych dniach mieliśmy to sprawdzić:-)

Po wyjeździe z Gilgit przez klika godzin jechaliśmy całkiem znośnym asfaltem wzdłuż rzeki Gilgit, a krajobrazy były piękne jak zwykle na Terenach Północnych:-)



Wioski zdarzały się średnio co pół godziny, a raz tego dnia trafiliśmy na miasteczko. We wszystkich tych miejscowościach zauważyliśmy jedną uderzającą różnicę w porównaniu do wcześniej odwiedzanych miejsc:

Podobnie było w dalszej części tej drogi - nie widzieliśmy śmieci przy drodze, wałęsających się psów itd. Jakby Pakistan 2.0!:-)


Dosyć często natomiast zdarzały się osuwiska na drodze. Wydaje mi się, że na tej drodze spotkaliśmy najwięcej utrudnień podczas naszej wyprawy.

Po kilku godzinach jazdy byłem już zmęczony i osłabiony więc zaczęliśmy szukać jakiejś miejscówki na nocleg.
Po chwili dołączyło do nas dwóch miejscowych chłopaków których poczęstowaliśmy herbatą. Niestety nie znali angielskiego więc komunikacja była utrudniona. Niemniej jednak wieczór upłynął w miłej atmosferze choć od gadania bolały nas ręce:-)

W ciągu dnia w równych odstępach czasu karmiłem siebie i poiłem coby nadrobić uszczuplone zapasy sadełka. Wieczorem mimo to byłem osłabiony i wcześnie zaległem do śpiwora. W nocy spałem jak kamień. Szczerze powiedziawszy gdyby nie zdjęcia i filmy to niewiele zapamiętałbym z tego dnia...A fajny był!:-)
trolik1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem