Na 99% nie jadę Zbyszku. Są inne sprawy niestety. A i opon nie ma za bardzo.
Poza tym dziś Lis to głównie zorganizowane grupy krawaciarzy na wypasionych quadach z alufelgą, wyciągarką na każdą stronę, co najmniej dwoma GPS na kierownicy i łącznością bezprzewodową bluetooth. Zrobiły się zawody rangi krajowej. Napinka. Mija Cie taki na centymetry i ma w dupie czy zahaczy czy nie.
Kiedyś jeździł np. koleś w stroju clowna na WSK bez wydechu i wiele wiele innych wyluzowanych osób

. I był klimat, była zabawa. Ja wtedy napierdalałem Uralem z koszem

.
Dziś są lawety i lanserka. No i średnio mnie to bawi.