Zadufanymi "harleyowcami" się nie przejmuj, żałosne są takie "spojrzenia z góry" bo niby kto określa co górą a co dołem? Na pewno nie flota w kieszeni. Ja nie wyobrażam sobie "nie zauważać" rodaka w takiej sytuacji i chociaż głupie część, skąd dokąd, zwykła ludzka uprzejmość. A może własnie nie zagadali z zazdrości, bo byłeś dla nich kimś kim chcieliby być? Pojechałeś sam jak pojedynczy nomad co ma wywalone na wszystko i wszystkich, a oni w grupie bo w grupie raźniej

zjebałeś im lans na stacji