pomnik 2.jpg
Parośla, moje zdjęcie sprzed lat
Przeczuwałem, że wybranie Parośli jako głównego miejsca obchodów 80 rocznicy Rzezi Wołyńskiej może okazać się niefortunne.
Bynajmniej nie chodziło mi o trudny dostęp do miejsca, ale o formę upamiętnienia.
Bardzo lubiłem to miejsce ze względu na położenie, ale i właściwą treść na jednym z kilku tablic i krzyży.
To pierwsze upamiętnienie powstało z czystego odruchu sąsiedzkiego serca
i iskry, która kazała wstać wczesnym rankiem, zaprząc konia, zabrać piłę i siekierę i postawić dębowy krzyż, który miał odsunąć gniotący wstyd, wywołać szczery żal i uspokoić sen.
Później miejsce pochówku otoczył płotem zabezpieczając przed leśnymi zwierzętami..
pomnik 1.jpg
Kiedy pod wpływem upływu lat i warunków podmokłego lasu krzyż zgnił, wrażliwy sąsiad wystawił krzyż betonowy, by dalej chronić miejsce od zapomnienia. Krzyż choć skromny, to nadal zawierał istotę: datę, liczbę ofiar polskiej wsi i rzetelnie wskazywał sprawców UKRAIŃSKICH NACJONALISTÓW.
Kolejne upamiętnienia powstawały sumptem ocalałych z mordu w Parośli i ich potomków, jednak ten pierwszy pomnik krył w sobie istotę miejsca i relacji okolicznych Ukraińców. Niestety, został zniszczony tuż przed uroczystościami
pomnik 33.jpg
moje zdjęcie z 10.07.23
pomnik 4.jpg
Czy ten wymowny, wyjący kikut krzyża nie zagłusza wypowiedzianych tu słów?