Ja również wystrzegam się chińszczyzny,choć jest to coraz trudniejsze.Wspominam rozmowy ze Zdisławem Kałużą i Januszem Konczarkiem mistrzami enduro kiedy to opowiadali o pierwszych startach japońskich motocykli-żartowali z nich wszyscy.Tu widzę analogię do chińszczyzny,choć tu na każdym kroku kradzież rozwiązań technicznych.Mam starego KATa EXC do jazdy po wertepach i jakoś nie zdażyło mi się żebym nie mógł części kupić.Co będzie z częsciami do chinoli
