Cytat:
Napisał szynszyll
mialem klienta - bywal na tym forum, bedzie chcial to sie odezwie - ktory walnąl na rd07 2400km przez kazachstan bez spania. jak zajechal na posterunek milicji drogowej to usiadl na lawce, zdazyl powiedziec, ze jest z Polski i usnal 
|
Szynszyl ja też pobijałem różne pojebane rekordy ale to nie o to chodzi
Nie sądzę aby koleś jechał na złamanie karku jak ja czy Twój kumpel - do tego czasu 'na wariata' dochodzi ładowanie 'baku' elektronami i spanie /zakładam, że w miarę rozsądne/.
Piję do tego, ze dla przeciętnego zjadacza bułek, który chciałby karnąć się w weekend na parę widoków, spić kawę z kumplami, zrobić te 350-400km i odstawić moto na kolejny tydzień do garażu (myślę, że opisuję bardzo typowy schemat użytkowania motocykla) to takie moto spokojnie opędzi temat i nie będzie krzywdy.
Muszę zobaczyć film, żeby obczaić ile to jedzie i jaki zasięg.
Z całą pewnością to jest coś, co nadchodzi i nadejdzie. Póki się łaskawie odpierdolą od mojego garażu to niech jeżdżą na tym swoim prądzie.
Swoją drogą myślałem ostatnio na kiblu nad tematem elektrycznego moto DIY i taki Ural z wózkiem byłby idealnym materiałem na motocykl elektryczny konwertowany. Miejsca po silniku i w wózku na ogniwa w pytkę, nawet już wymyśliłem elektroniczny dyferencjał

gdyby chcieć robić napęd elektryczny na koło wózka również a to aż się prosi.
Narazie uprzyjemniam sobie tą ideą czas w WC