Cytat:
Napisał sluza
Dziennie wychodziło po mniej więcej 200 km, choć plany dzienne były dłuższe
Łącznie nawinęliśmy chyba 1500 km
Tak jak napisał Siwy - temat rzeka. Ciężko było z jego wypowiedzi wysnuć czy bardziej czuje się bośniakiem, serbem, czy po prostu jak w Konopielce, "bagno tutaj i my tutejsze". Ojciec na siłę wcielany do armii wolał iść do więzienia, bo odmawiał bratobójczej walki. Nie dało się odczuć wrogości do Serbów, chyba bardziej do Chorwatów, jeśli dobrze zrozumiałem, i do USA. Gdyby nie wybuchowa mieszanka rakiji z bimbrem pewnie więcej mógłbym opowiedzieć 
|
Koleszka był akurat Serbem bośniackim. O muzułmanach z Bośni mówił dość dyplomatycznie. Zapamiętałem, że piją bimber, tylko mają inne ulubione smaki i że wielu je wieprzowinę. Mówił że wszyscy z rodziny i znajomych rozjechali się po świecie. On też popracował w stanach i wrócił bo miał fantazję otworzyć kamping i prowadzić farmę. Dużo zagranicznych turystów np z Niemiec okazuje się Bośniakami którzy przyjechali na wakacje w rodzinne strony.
Ciekawostka historyczna: pamiętacie tego brodatego gościa co w 2017 roku przed kamerami wypił truciznę na rozprawie? To Slobodan Praljak. Chorwacki dowódca skazany za zbrodnie wojenne. To on rozkazał też zniszczyć zabytkowy most w Mostarze.
https://www.dw.com/pl/rozpaczliwy-ge...%99/a-41588283