Dzięki bardzo

Łukasz, naklejkę się zorganizuje
Wiem jak bardzo niewiarygodnie to z mojej strony zabrzmi ale naprawdę chciałbym aby obecny sprzęt pozostał ze mną na długo. Kosztował mnie dużo i...dużo wyrzeczeń.
650 i 1000 to z pozoru podobne a w istocie dość różne motocykle.
Same 650 odróżniałbym - np. 650 z pierwszego wypustu prowadzi się inaczej niż ta po 2012.
W przypadku 1000 jest inaczej, starszy litr i ten po 2014 to tak inne motocykle że moim zdaniem głównie można je porównywać przez pryzmat silnika - niby tego samego ale jakże zmienionego i dopracowanego przez lata.
Na razie na nowym zrobiłem symboliczne 50km zanim śniegi spadły i to za mało żeby powiedzieć coś więcej ponad:
- ale zapitala

- ale hamuje!
- zawias, jest tutaj dobry zawias,
- prowadzi się bardziej jak 650 a nie jak litrowiec.
- przy 130kmh kręci jakoś ok. 4700 rpm na 6 biegu. Lubię to.
Wiecej to jak pojeżdżę kilka tys km.. Jak miałbym na szybko zestawić z GSem olejakiem to jest sporo podobieństw - przyspieszenie, hamulce. Silnik bardziej żywiołowy, o innym niż w GS charakterze - choć podobnie jak BMW, sprawia wrażenie jazdy mocnym TDI.
Zasadniczą różnicą dla mnie jest to że DL1000 jest subiektywnie, odczuwalnie dla mnie lżejszy od GSa i równie dobrze wyważony (co było bolączką starszego DL1000).
Moim zdaniem dekadę nowszy motocykl Suzuki jest w zakresie technologii, rozwiązań porównywalny z dekadę starszym BMW. Co w sumie, dla mnie, świadczy dobrze o obydwu markach - które jak wiemy celują w zupełnie inne grono klientów, mają inne cenniki i podejście do konstruowania motocykli. Suzuki jest bardzo konserwatywne - choć podobno w tym moim jakiś cornering ABS jest, żyroskop 6-osiowy itp. rzeczy o którym mam niewielkie pojęcie..
Na początek to zamierzam sobie dorobić bypass ABSu aby móc jak człowiek to wyłączyć gdy mam potrzebę.
Pozdrawiam
zimny