Tutaj mój wątek, który stworzyłem przed wyjazdem:
https://africatwin.com.pl/showthread...ghlight=gruzja
Na szybko wygląda to tak:
- Dojazd z Kutaisi sugeruję marszrutką. Busy ruszają z tego miejsca:
https://maps.app.goo.gl/cFVAK6zLYyNkmHYJ7 Dokładnie w miejscu pinezki (na rogu) jest kanciapa, w której kupuje się bilet. Odjazdy są w godzinach chyba 8-10 (jak zbierze się ekipa). Dobrze być koło 7 nawet. Obok jest bazar, można kupic coś na podróż. W połowie jest przystanek w jakimś barze. Czas przejazdu to jakieś 5h, ale dokładnie nie pamiętam. Koszt chyba około 80 zł. Busy jadą do Mestii.
- Mestia to górskie miasteczko, ale jest cywilizacja. Kilka sklepów, supermarket, knajpy itp.
- Noclegi udało nam się (wszytkie) rezerwować w dniu noclegu, w cenie do 100 zł za dwie osoby. Warunki podstawowe, ale ok. W górach może być problem np. w Adishi ale nie wierzę, że nic się nie znajdzie. Tyle że po całym dniu warto mieć już coś i się luzować.
- Na trasie mijaliśmy 2 dziewczyny z namiotem - więc też bez problemu da się.
- Jedzenie wszędzie ( w górach) w zasadzie identyczne. Szału nie ma, a czasami nawet jest słabe. Wino domowe - słabe. Polecam na drogę słony ser, pomidory itp. Wszędzie można wyrwać. Browara też się kupi.
- Optymalne noclegi to: Mestia - Zabeshi - Adishi - Lalkhori. Można inaczej, ale tak jest optymalnie.
- W Lalkhori polecam:
https://www.google.com/maps/place/Ra...trld?entry=ttu
- Pierwszy dzień jest zwykłym trekingiem po górach, bez jakiegoś szału. Ładnie, miło, przyjemnie ale w PL też się takie miejsca znajdzie. Drugi i trzeci dzień super. Czwarty dzień taki sobie.
- Po wyjściu z Adishi za około 1h jest przejście przez rzekę. Muszę przyznać, że było to jednak lekkie wyzwanie. Lubię takie klimaty i jak podszedłem na brzeg, to stwierdziłem, że na miękko. W miarę jak zaczęliśmy się przeprawiać, to się temat skomplikował

Straciliśmy tam z 40 minut. Alternetywą jest przejazd konno za 30 zł. Stoją tam miejscowi i oferują takie rozwiązanie.
- W Usguli nie spaliśmy i szczerze mówiąc nie jest to konieczne, jeśli ktoś nie wybiera się dalej na jakiś treking. Wróciliśmy stopem - łapaliśmy może 20 minut.
- Z Mestii też wracaliśmy stopem. Wzięli nas jacyś kolesie nowym Land Criuserem, zaprosili nas na obiad (najlepszy na wyjeździe) i zawieźli nad morze. Było bardzo miło

Restauracja:
https://maps.app.goo.gl/uVJYFqSQMtKaf6Mj7
- Nad morzem polecam miejscowość Ureki. To taki Władek lat 90

Czarny piasek, ale jednak piasek. Woda super! Natomiast to jedna wielka tandeta i trzeba do tego podejść z dystansem - powrót do przeszłości
- Z Ureki bezpośredni bus na lotnisko, powrót do PL i dalej do pracy...