Cali i zdrowi meldujemy się z Reykjaviku
Udało nam się dzisiaj odwiedzić wszystkie zaplanowane miejsca mimo opadów deszczu, śniegu i gradu oraz porywistego wiatru.
Po śniadaniu w hotelu wyjechaliśmy ok. 10:30 gdy dopiero zaczęło szarzeć i po ok. 20 minutach jazdy dotarliśmy do kanionu Fjaðrárgljúfur. Jest on na ok 100m wysoki i jakieś 2km długi. Wzdłuż niego jest ścieżka która ma parę platform widokowych. Pogoda zdawało się nam dopisuje, więc cieszyliśmy się, że coś się uda dzisiaj zobaczyć:
PXL_20231214_102329228.jpg
PXL_20231214_104941943.jpg
PXL_20231214_111709837.MP.jpg
Potem po jeździe w śnieżycy (a tak dobrze się dzień zanosił) przystanęliśmy obejrzeć wielkie pole lawy w rejonie Eldhraun. Co prawda jest ono porośnięte mchem i dzisiaj było także lekko przykryte śniegiem, ale wrażenie jest niesamowite:
PXL_20231214_113319682.jpg
PXL_20231214_113521582.PANO.jpg
PXL_20231214_113659139.jpg
Następnie w drodze do Reykjaviku do zobaczenia była latarnia morska Dyrhólaey, która położona jest niedaleko cypla tworzącego najbardziej wysunięty na południe punkt Islandii. Niestety ostatni odcinek drogi do niej prowadzący na szczyt wzgórza, na którym stoi latarnia został zamknięty dla ruchu z powodu porywistego wiatru. Został nam do odwiedzenia punkt widokowy nieopodal, gdzie okazało się, że ładowarki EV i WC są najczęściej spotykanymi instalacjami nawet w oddalonych częściach Islandii
PXL_20231214_133213908.jpg
PXL_20231214_135211923.jpg
PXL_20231214_135801857.jpg
PXL_20231214_140746482.jpg
A propos WC, to są one nawet pośrodku niczego. Ten poniżej ma nawet punkt widokowy nad WC. W środku ciepła woda, czyściutko i nowocześnie.
PXL_20231214_120231552.jpg
Ostatnim punktem przed dojazdem do stolicy były wodospady Seljalandsfoss i Gljúfrabúi. Ten pierwszy ma ok. 60m wysokości i można za nim przejść ścieżką, która ze względu na lód została niestety dzisiaj zamknięta.
PXL_20231214_150412049.jpg
Wodospad Gljúfrabúi z kolei znajduje się w wąskim kanionie, który w środku na myśl przywodzi jaskinię. Stanięcie w ciemnawym wąwozie na wprost potężnego strumienia spadającej wody jest ekscytującym doświadczeniem:
PXL_20231214_151831963.jpg
387505345_1671281009942019_7013870104760292504_n.jpg
A potem już był tylko powrót do stolicy...
PXL_20231214_160536899.NIGHT.jpg
PXL_20231214_170805093.NIGHT.jpg
PXL_20231214_190112337.jpg
Jutro ostatni dzień, który planujemy spędzić na zwiedzaniu stolicy. I ostatnia nadzieja na obejrzenie zorzy polarnej, której nie dane nam było do tej pory ujrzeć...