Cytat:
czy to gniazdko zapalniczki i ładowarka USB, czy samo USB. To pomaga
|
Na Świni wiosną podłączyłem zamiast tego grzane manetki. A w WR nie sprawdziliśmy czy działa. Na krótkich wyjazdach nie było potrzeby podłaczać. A na poprzednim długim rok wcześniej ;] Działało
Cytat:
Najgorsze to, że było już tak blisko domu.
|
Ponoć większość wypadków właśnie tak sie dzieje. Bo już niedaleko, bo rozluźnienie, bo zmęczenie, bo już jak w domu to sie nie trzeba koncentrować itd.
Cytat:
bo psychicznie chyba trzymałam się znacznie gorzej niż faktyczna ofiara wypadku.
|
Ofiara wypadku oczarowana była tą chwilą i dodatkowo kombinowaniem jak to ogarnąć strażakom ze to chwilka moment, byle dac mi wstać to postawie motorek, ubiorę kask i odpale świnię z kopki

Gdy już po jakieś dłuższej chwili skleiłem ze samo doczołganie sie do motorka nie było łatwe i zajęło mi trochę to dojechało pogotowie. Właściwie chyba było fajnie, były światełka, było dużo rozmawiających ludzi i gdyby było piwko można by jeszcze chwile zostać

Wstrząs mózgu w dechę. Dużo zagadek!
W zasadzie do tej pory nie odzyskałem pamięci tego co sie wtedy odje**ło. Czasem gdzieś na granicy snu zdarza mi sie uchwycić tylko moment już w locie głową na przód świadom ze w powietrzu czeka mnie jeszcze kilka metrów a dalej już tylko gówniane lądowanie, bo już nic sie nie da zrobić. Tak. To ten moment


Chociaż ten kołnierz mogli sobie podarować. Przez to ekipa z karetki jak i spece z SORu przyjęli za pewnik ze mam coś z karkiem, kręgosłupem i lepiej nie dotykać

Zdjęliśmy to okropieństwo dopiero po powrocie. Myślicie żeby im to oddać? Czy w ogóle zanieść do byle karetki albo remizy?
W szpitalu tez było fajnie. Mili ludzie. Niestety w nocy obsługa chciała zamordować jedną panią po jednej stronie korytarza i takiego pana po drugiej stronie ode mnie. Ale nie udało im sie. Para czubów darła sie wniebogłosy całą noc do rana. Prawie nie mogłem zasnąć