Felek w pierwsze urodziny poleciał z nami na tydzień na Maderę, w okolicach 2 roku życia na tydzień na Teneryfę i na tydzień na Kretę, niedawno gdy miał 2,5 roku doleciał do mnie z mamą do Andaluzji jak już skończyłem endurować, za kilka dni lecimy na tydzień do Włoch no i na początku kwietnia też trzeba go gdzieś będzie wylecieć na 3 urodziny. Wszystko to w sezonie okołozimowym, bo w resztę roku jak tylko w nocy jest 8+ stopni to staramy się spędzać weekendy pod namiotem.
Pierwsze wyjazdy zrobiliśmy czujnie - Madera all inclusive a pierwszy biwak na jakimś poshy glampingu na Mazurach.
Potem już normalnie - przeloty i pobyty organizowane samodzielnie, wypożyczana fura z fotelikiem dziecięcym i objazdówka z noclegami rezerwowanymi na booking.com często dopiero danego dnia w godzinach wieczornych, czasem na jedną noc a czasem na dwie jeśli się nam gdzieś szczególnie spodobało.
Biwaki też już normalnie, najlepiej takie w zaciszach nad wodą, z wygodami typu tojtojka i prysznic z baniaka, ale jako że głównie weekendowe akcje to operujemy lokalnie - powiedzmy w promieniu 200 km od Trójmiasta.
Trochę schrzaniłem temat bo młody nie był jeszcze w górach ale w tym roku mam zamiar to skorygować - pewnie najpierw czujnie pojedziemy w Karki a potem normalnie, w Alpy
Takoż jak Jurek, jeśli coś komuś mogę podpowiedzieć to bardzo chętnie.
Na dobry początek mogę podpowiedzieć że możemy sobie w tym sezonie spróbować zorganizować jakiś rodzinny FAT-biwak

- zainteresowanych forumowiczów zapraszam do
TEGO WĄTKU.