Jeśli ktoś nie wierci w nierdzewce to moim zdaniem szkoda przepłacać za wiertła kobaltowe. Zwłaszcza przy małych rozmiarach ryzyko złamania jest zbyt duże

Ja bym polecił szlifowane (często oznaczane jako HSS-G, nie muszą być "białe"), ważne żeby były szlifowane i najlepiej z kątem 130st.
A jeśli chodzi o konkretną firmę: Festa, Irwin, Wurth.
DeWalt ma fajne wiertła Extreme ale ich nie zaostrzysz ponownie, bo są z takim "dziąsełkiem"
A jeśli miałbym brać do domu to pewnie wybrałbym Stalco Perfect - moim zdaniem stosunek cena/jakość nie do pobicia. Chodzi mi o takie wiertła 2-kolorowe czarno-złote. Naprawdę godne polecenia.