Czasami zastanawiam się co ludzie mają w głowie...
Ostatnio miałem taki przypadek:
Jadę trasą S8 w Warszawie, jest korek, więc grzecznie prawym poboczem (ma szerokość ok. 2m) wyprzedzam samochody. Jadę z prędkością ok. 80 km/h. Nagle wyprzedza mnie na tym pasie motocyklista, na jakimś sporcie, jadący z prędkością sporo wyższą. Nawet go nie zauważyłem w lusterku, a często zerkam, czy komuś się nie spieszy bardziej i go grzecznie puszczam, ale taki przypadek zdarza się bardzo rzadko.
Może sprowokowałem, go tym, że on przeciskał się między autami między lewym a środkowym pasem a ja SKUTEREM jechalem poboczem dużo szybciej.
Ale kurwa, co trzeba sobie myśleć, żeby na pełnej piź..e przeciskać się poboczem, gdzie jest dużo syfu, kamieni i często trzeba jechac zygzakiem. Czy ten ktoś nie wiedział że go nie widzę. Na pewno wiedział, chciał po prostu pokazać jakim jest kozakiem... Brak słów.
|