Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11.05.2024, 13:04   #87
Piast


Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Piastów
Posty: 230
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Piast jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 3 godz 28 min 46 s
Domyślnie

Jest BOSKO. Sorry 😀

Mam jakiś niespodziewany strzał energetyczny. Ultra przypływ energii. Trudno mi to jeszcze pojąć. Pomyślę o tym sobie. Porozmawiam z kimś o tym może? Z towarzyszem podróży, czyli że swoim alter ego. Ok. Starczy. Bo się rozkręcam w opowieściach bez treści.

Jestem już w Benguela. Baaardzo przyjemne miejsce. Trochę taki Sopot może? Są tu pozostałości kolonialne w postaci urokliwych budynków. Kościoły mają się dobrze. A w Sopocie stare kamienice. I jest też plaża a dzisiaj jest niedziela przecież. mnóstwo Ludzi dookoła I generalnie chill klimat. Wieje ciepły przyjemny wiatr od oceanu. Echhh.

Ta moja miejscówka. 😀 TIA dialog style:

Ja: “Czy tu jest hostel?”
“Nie ma”
“Mapa pokazuję, że tu. Expat hostel” Pokazuję na mapie.
“Nie nie ma”
“A pokoje są?”
“Tak, pokoje są”
“To ja chcę”
“Ok. To pokażę”

Tak jak kiedyś w Afryce.

“Czy jest w pokoju prysznic?”
“Jest”
Odkręcam kran i nic. Spoglądam na człowieka.
“Prysznic jest. Wody nie ma”

TIA This Is Africa 😀😀😀

Czuję, że jestem trochę zmęczony. Tylko to takie dobre zmęczenie. Inne niż wyczerpanie. Coś się zmieniło. Bywałem tutaj już kompletnie wykończony. Może ciało się adoptowało? Może świadomość tego, że jestem bliżej celu daje jakiś dodatkowy napęd?

I nawet rzeka, która przelewała się przez drogę mnie rozbawiła. Bez sensu. Ale tak było. Padają ostatnio w Angoli deszcze. Do tego stopnia, że przede mną pojawiło rozlewisko przewalające się przez jezdnię. Rzeka płynie sobie. Jest normalny nurt. Były dwa takie momenty. Pierwszy przejazd to luz. Drugi jednak…Woda zakryła silnik w całości. Fala, którą sam stworzyłem wystrzeliła metr nad szybą przednią i centralnie spadła na mnie. I tak cały czas dopóki nie wyjechałem z tego po około stu metrach. Zatrzymanie moto byłoby surowo ukarane przez prąd rzeki, który pewnie by mnie zabrał z sobą. Pozostawał tylko jeden kierunek i ciągły ruch. Echhh, ale wesoło. No boki zrywać po prostu.

Jakąś strategię na granicę z Namibią będę jeszcze obmyślał. Off sto kilometrów? Dłuższa droga i trochę lepsza?

Myślę właśnie o tym.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 20240331_160653.jpg (199.8 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240331_160401.jpg (572.7 KB, 3 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240331_171136.jpg (568.7 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240331_171132.jpg (558.3 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 432930781_391742390306779_450322668335703173_n.jpg (462.5 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 433648315_391742496973435_4524524798893714174_n.jpg (472.4 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 434849175_391742546973430_6086140603465010580_n.jpg (539.1 KB, 5 wyświetleń)
__________________
http://myaforadventure.blogspot.com/
Piast jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem