Byłem 13 lat temu (przez prawie rok) w Indiach, więc może dużo się zmieniło. Wizyta u lekarza chorób tropikalnych dużo Ci wyjaśni i sam stwierdzisz co weźmiesz a co nie. Dużo tam dzikich psów, wieczorami całe hordy. Małpy siedza głównie w miastach. Ja z tego powodu wziąłem na wściekliznę bo wtedy nie było serum na miejscu i zanim doleci to może być za późno. Leki na malarię są w każdym miasteczku w szpitalu, więc żarcie tych tabletek jedynie jeśli nie masz lekarza pod ręką.
Reszta szczepień wedle Twojego uznania.
W lipcu do Indii

widzę Widmo, żeś ciepłolubny. Pamiętaj aby jeść w miejscach , w których widzisz jak Twoje jedzenie jest przygotowywane. Nigdy nie bierz sztućców. Tylko kwasek cytrynowy na prawe dłoń i nią szamiesz ile wlezie. Tą metodą przeylem indie bez ani jednej sraczki, dlatego wspominam ten kraj przezajebiscie.
W jakie rejony lecisz?
Ps. Czytam właśnie że :
Podróżujący do Indii z Polski nie mają obowiązku wykonania żadnych szczepień ochronnych. Jednak przed wyjazdem do Indii warto rozważyć szczepienia zalecane przeciwko: błonicy, tężcowi i krztuścowi (DTaP), durowi brzusznemu, WZW A i B, wściekliźnie czy żółtej febrze. Żółta gorączka (zalecana dla większości podróżników, ale nie obowiązkowa dla osób przylatujących z Europy). Jeżeli przybywamy do Indii bezpośrednio z krajów zagrożonych tą chorobą lub w trakcie podróży mieliśmy 12-godzinną przesiadkę w państwie, w którym żółta febra jest endemiczna â służby celne mogą zażądać potwierdzenia przeprowadzenia szczepień na żółtą gorączkę.