Mi już po prostu znudziło się wypychanie i podnoszenie Africy. Jeździ się nią super, podjazdy po kamieniach czasami robi lepiej niż singiel, ale jak taka krowa ugrzęźnie albo się wywróci to pot leci po D. Aczkolwiek dla mnie RD04 jest najlepszym motocyklem na świecie. W majówkę zrobiłem TET Słowenia i Chorwacja, potem wróciłem na jeden strzał 1100km asfaltem.
450 to znowu busiarstwo/laweciarstwo , a ja po prostu chcę czasem jechać motocyklem i nic więcej.
I tak, raczej szukam czegoś nowszego bo ze starymi sprzętami są często problemy wynikające ze zużycia.
Jak mam być szczery to najbardziej myślę o PR7, 701/GG700 i Kove450Rally (kolejność przypadkowa). Szkoda, że Japonia zapomniała o większych singlach
Znowu jak się ogląda coś takiego...