Następnie kierujemy sie na Cirque du Jaffar. Co tu dużo mówić droga była przepiękna a widoki niesamowite.
zatrzymujemy się w jakimś miasteczku aby zrobić zakupy na kolację i tu lekkie zdziwienie bo tubylec coś tam gada po naszemu, twierdzi, że był dwa razy w Polsce na wycieczce
szukamy stacji benzynowej bo już niektórym powoli robi się sucho w baku. Ja dokładnie nie pamiętam o co chodziło ale wkurzam się na pompiarza i postanawiam nie tankować, przecież jade cysterną, napewno mi starczy, widzę, że kilkadziesiąt km dalej są dwie stacje. Na koń i gonimy dalej, jakież było moje ździwienie kiedy dojeżdzamy na stacje a gość do mnie, że nie ma paliwa i mi nie sprzeda, jade na następna a tam podobna sytuacja. Cóż może jakoś dojade na nocleg (
https://czasnawywczas.pl/maroko/wodospad-ouzoud/) robi się ciemno na 2 km przed metą moto moje zaczyna "czkać", na szczęście mamy zapas 5l w kanistrze, pomoc kolegów pomaga mi dojechać do celu. Ze względu na późną godz i zmeczenie spimy na Kampingu tuż przy wodospadzie.
rozbijamy się
a potem idziemy na miasto w poszukiwaniu żarcia, niestety za dobrze nie trafiliśmy