Nie to, żebym chciał łagodzić dyskusję, cy cuś, ale mam propozycję.
Chyba przed naszym poprzednim wyjazdem na Wołyń Pamiętamy, a może i przed ostatnim, wysyłałem na Priv zaproszenia do userów, których nie znam osobiście, ale spotkaliśmy się przy jakichś sprzeczkach o historię UA, czy bieżące sprawy. Zapraszałem i ponawiam zaproszenie do WSPÓLNEGO NAPIER...ANIA ale kilometrów po drogach z bobrem po Wołyniu i Podolu.
Grupa ładnie zaczyna się dogrywać i choć przeważają Afryki, to i KTM Suchego jakoś jeszcze nie spłonął, ani BMW, ani Bartek nie krzywił się na szutra mając Anaki i kufry, ani "niekościelny" nie udławił się w klasztornej stołówce, niepijącym alkoholu nikt na siłę nie wlewał, a i do rozporka nikt nikomu nie zaglądał (przynajmniej mnie),...
Tak więc myślę, potrafilibyśmy uszanować odmienne zdanie o tym, co akurat widzimy.
Żeby nie było, w tym roku byliśmy nawet w wymordowanym przez AK Sahryniu.
Ważny jest kontekst, ciekawość świata nas gna, a czasu przy ognisku więcej niż na dziubanie w klawiaturę.
|