Zakazów dużo. Generalnie im bardziej okolica bydłowana w poprzednich latach, tym więcej. Tam gdzie mało kto jeździ, zakazów mniej i ludzie lepiej nastawieni. Sławne "miejscówki" bym odpuścił.
Nie pchać się w obszary chronione. Raz że kary mogą być srogie, dwa, że dużych matecznikach łatwiej o spotkanie ze zwierzyną.
Widywałem przy drogach ostrzeżenia a nawet zakazy wstępu/wjazdu ze względu na niedźwiedzie.
__________________
Są jeszcze piękne zadupia na tym świecie.
|