Witaj R2D2. Miło mi, że znowu mogę z Tobą pokonwersować, trip po Twojej naprawie śmiga aż miło do dnia dzisiejszego.
Z oświetlenia na ledach (h4) raczej nie zrezygnuję bo nareszcie coś widzę po zmroku a i kierowcy samochodów też wyraźnie nabrali respektu przed moją osobą na drodze. Miałem nadzieję, że jak będę miał dodatkowe oświetlenie w postaci bocznych świateł przeciw mgielnych to zrekompensuję nadmiar prądu. No i na początku było ok, było aż stary regulator zaczął się coraz słabiej sprawować. Najpierw po powrocie z trasy miałem na akumulatorze 12,7 potem z czasem coraz mniejm aż wskazał 12,3 i to mi dało do myślenia, że coś jest nie tak. Nawet ładowanie telefonu zabierało znacząco napięcie. Jak wczytałem się w problemy innych to stwierdziłem, że czas działać. Prąd w układzie przy odpalonym silniku musi być od 13,5 do 14,5 volta. U mnie brakowało. No ale teraz po wymianie regulatora na nowy wszystko wróciło do normy. Jedynie temperatura radiatora na regulatorze nie daje mi spokoju. No ale skoro Osoba o uznanym auturytecie pisze że 60 st jest ok to się już nie martwię. Jeszcze tylko kupię pyrometr żeby to dokładniej sprawdzić.
Korzystając z okazji chciałem Cię jeszcze spytać, czy przeróbka instalacji polegająca na podłączeniu regulatora napiecia bezpośrednio z akumulatorem z pominięciem tej okrągłej wtyczki jest dobrym pomysłem? Ja powróciłem do oryginału. Ale może to błąd. Nie znam obowiązujących trendów.
Jeszcze słowo o żarówkach h4 philips led. Jest w nich moc. Polecam każdemu. Montaż jest możliwy dopiero po zdemontowaniu lamp. W opisie producenta nie było zgodności co by pasowały do motoru. Zapewne przez wystający radiator, który uniemożliwia ich szybki montaż. Ale zaryzykowałem i się opłaciło. Pasują, wentylatorki chodzą i ja już z nich nie zrezygnuję. Jak będzie trzeba to ekspres do kawy sobie zamontuje w kufsze żeby ten nadmiar prądu spożytkować.
Pozdrawiam.
|