Dla mnie śliczny, zazdroszczę, chciałbym taki w garażu.
Co do wcześniejszych wpisów, mam GS 1200 z 2004 roku, podobno najbardziej awaryjny.
Jeżdżę już nim 8 lat, ABS działa, kardan działa, dyfer działa.
Uwierzycie, że nie jedną solidną glebę zaliczył w terenie (gmole Hepco&Becker), cycki całe. Wbrew różnym opisom, serwis jest banalnie prosty, zawory, kardan, nawet ten "awaryjny" ABS.
Wiem, każdy chwali swoje, jednak mam PESEL już trochę przechodzony i trochę kilometrów przejechałem, jak nie jest dojechany i zaniedbany - oddźwięczy się solidnością, niskim spalaniem i wysokim momentem od niskich obrotów, w terenie bezcenne. Do tego ładnie się prezentuje na leżąco

Maciek