Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09.10.2024, 01:55   #1007
ATomek
 
ATomek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,708
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 2 tygodni 3 dni 17 godz 48 min 3 s
Domyślnie

droga.jpg

Jadąc wzdłuż rzeki Stochod dojechaliśmy do Kostiuchnówki.
Kostiuchnówka to miejsce obrony, gdzie Polacy sformowani w Legiony Piłsudskiego, walcząc po stronie Austro- Węgier, wybijały Polskę na niepodległość. Jedyne miejsce, gdzie wspólnie walczyły wszystkie trzy legiony broniąc wstępu Sowietom w 1916r. Walki prowadzone bez łączności i wsparcia artylerii w proporcji 5,5tys Polaków przeciw 13tys Rosjan miały na celu opóźnienie ich ofensywy na Polskę.
To też miejsce i czas założenia legionowego klubu piłkarskiego Legia Warszawa

kość 2.jpg

kość.jpg

kość1.jpg

W ziemi zostało ich tu ok 2,5tys.
Tym razem miałem kłopot z lokalizacją cmentarza polskich Legionistów. Wyjechaliśmy na tyłach Polskiej Góry, na której byłem kiedyś na inscenizacji, ale zapomniałem drogę. Polem i ugorem przejechaliśmy górę, ale i tam cmentarza nietu. Znaczy, trzeba zapytać. Obok Centrum Współpracy PL-UA miły człowiek wytłumaczył, gdzie trzeba skręcić w las. Przy okazji zapytałem też o benzyniarnię, bo wszyscy na głębokiej rezerwie, a cały dzień nie było nic po drodze. Rezygnujemy z poszukiwań szańców i kamiennych, pamiątkowych słupów. I tak jazda bezdrożami wyczerpała nasze zapasy, a najbliższa benzyna w mieście Warasz, 20km w przeciwną nam stronę.
Ale- mówi napotkany- jest prywatna baza samochodowa. Tam dostaniecie, bo to i tak benzyna z Polski. Na miejscu szef nam niestety odmówił nawet najmniejszej ilości. Nie i już!

No tak, znaczy zwiedzamy Warasz, gdzie elektrownia atomowa i wjazd po kontroli paszportowej na stajankach z uzbrojonymi żołnierzami.
Przed miastem, KTM Suchego odmawia pełnej współpracy.
Zapala się kontrolka ciśnienia oleju i po konsultacji, jedzie w trybie awaryjnym. Ma z tym gniota do końca wyjazdu. Utrzymujemy niższe obroty i prędkość. Przecież nam się nigdzie nie spieszy!

W czasie wojny, elektrownia jądrowa stanowi infrastrukturę wrażliwą. W zeszłym roku widzieliśmy ją z odległości 10km, ale i tak robiła wrażenie. Teraz, z bliska się to jeszcze bardziej potęguje. Jej bloki stoją dosłownie na skraju miasta.
Warasz gościnnie zaprasza

witak.jpg

Dziwimy się, ale życie toczy się tam na luzie: spacerki, fontanny, pełne lokale.
Zamawiamy i my trzy pizze wielkości koła od traktora, poprawiamy piwkiem.
W centrum ustawiono banery żołnierzy-ofiar tej wojny.

centrum.jpg

Podjąłem niebezpieczną próbę wydostania się z miasta ulicą wylotową w interesującym nas kierunku. Wiedziałem, że uliczka odbija tuż przy elektrowni i wjechaliśmy mimo wyraźnego zakazu. Z krzaków obskoczyli nas uzbrojeni żołnierze odbezpieczając broń. Żadne negocjacje nie wchodziły w rachubę i kierowali nas na główną drogę z naddatkiem 25km.
Jeszcze raz, próbowaliśmy lasem na tyłach elektrowni, ale parszywe drogi w lesie kończyły się.
Zamiast na poł wschód, pokornie odjechaliśmy na północ.

Warasz zjadł nam czas na odwiedzenie Parośli-pierwszego miejsca z wołyńskiej listy. Byliśmy tam zeszłego lata i gdzie z drogi zwanej "warszawką" skręcaliśmy na północ, tym razem pojechaliśmy na południe, przez Soszniki i Wyrkę w stronę Huty Stepańskiej

mapka.jpg

Dzień nam się kończył i byliśmy niemal u celu- rodzinnej okolicy Janusza Horoszkiewicza upamiętnionej przez niego 50 krzyżami w miejscu śmierci jej mieszkańców z rąk banderowców i sąsiadów

ost1.jpg

ost.jpg
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem