wyrka dom.jpg
Dzień nam się powoli kończył. Zanim jednak złapaliśmy drogę z Wyrki w kierunku Huty Stepańskiej przez bagna, zrobiliśmy zaopatrzenie w miejscowym sklepie.
Nawigacja z ustawionymi współrzędnymi noclegu na Słonym Błocie prowadziła pewnie do podmokłego lasu, by po pół godzinie przejść w bezdroża i skończyć się w leśnych ostępach, gdzie zawrócenie było trudnością. Po kilku próbach na azymut w plątaninie dróg i uzmysłowieniu sobie terenu, w jaki wjeżdżamy (kanały) zawróciliśmy do wsi. W ostatnim domu pytaliśmy o drogę skośnooką (!) ukraińską rodzinkę, ale mieli pojęcie jedynie o kierunku. Kierunku w pola.
Przez łąki prowadziła ścieżka, którą Gończy złapał i nie popuścił. Powoli zamieniła się w drożynę omijającą kanały. Całe szczęście, że był lipiec i susza. Dzida! Droga prowadziła jakby nasypem przez bagna, dając wgląd w okolicę, co przy zachodzącym słońcu po upalnym dniu było enduropoezją. Idealna na zakończenie ciężkiego dnia. Każdy chciał odreagować
most.jpg
Jeszcze sesja zdjęciowa na moście w Siedlisku. Tam doszło info od Jacka z Lublina, że czeka nas w Hucie.
Nie mógł wcześniej dołączyć, ale czy to ma jakiekolwiek znaczenie?
przed Hutą.jpg
wjazd.jpg
Spotkaliśmy się już o zmroku na cmentarzu i już razem pojechaliśmy na Słone Błota
uzdro.jpg
słone błota.jpg
słone błota2.JPG
Przed wojną stało tu uzdrowisko znane w Warszawie z leczniczej wody solankowo -borowinowej, jak w Ciechocinku i glinki zwanej błotem. Tu wspominam wstrząsającą, rodzinną opowieść o konflikcie Horoszkiewiczów z księdzem- inwestorem w uzdrowisko, ale to gdzie przy ognisku
Słone błota Janusza.JPG
Z tej historii pozostały mi dwie cegły – jedna z domu dziadka, a drugą wygrzebałem z trawnika, tam gdzie było uzdrowisko – oraz tęsknota do Wołyńskiej, biednej, tragicznej, ale ukochanej ziemi, do której zabroniono mi wstępu.
Od prawie roku na podstawie decyzji Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Obwodzie Rówieńskim mam zakaz wjazdu na Ukrainę za to, co w dotychczasowych artykułach opisałem. Art. 8 Ustawy Ukrainy o Kontroli Granicznej stawia mnie w gronie osób niebezpiecznych dla Ukrainy.
Dokąd idziesz Ukraino, gdzie szukasz wrogów?
noc.jpg
jezioro.jpg
słone błota moje.jpg
51.13782, 26.14154.Widok jeziora rozluźniał. Wkoło, jak jaskółki jeździli motocykliści. Po drodze spotkaliśmy traktor wracający z kąpieliska a na nim chłopców, z najstarszym tak z 10lat i przemiłą rodzinkę na relaxie
rodzinka na relaxie.jpg
W Hucie Stepańskiej nowe wypiera stare
stare nowe.jpg
zagroda.jpg
Z polecenia Janusza miałem odwiedzić jego przyjaciela, ukraińskiego dawnego sołtysa.
Po rozeznaniu okoliczności, po krótkim słownym starciu z pijanym miejscowym młodego pokolenia, odstąpiłem od tego pomysłu, chcąc zaoszczędzić dobremu człowiekowi przykrości związanych z charakterem naszego przyjazdu.
Niepocieszony Janusz mówi:
Piotr powiedział, że świnia zabita i na szaszłyki mięso było.
Pojedli by i wyspali jak należy, rano by ja ich oprowadził gdzie trzeba.Szkoda
kh.jpg
semper.jpg
cm.jpg
Mimo wizyty na cmentarzu i w miejscu upamiętnienia, które kilka lat temu było miejscem centralnych obchodów Rzezi Wołyńskiej, pozostał w nas niedosyt. A świni, fakt, szkoda.
Jedziem dalsze. Dzida!
dzida.jpg