Jeszcze tydzień, ale od razu napiszę, żeby dotarło jak najwcześniej.
Przygotowałem trasę, może nieco ambitniejszą, ale nie jakoś strasznie ciężką, nie będzie topienia i szarpania się. Ale niestety, brak jest stacji paliw po drodze. I lepiej, żeby nie trzeba było jej po drodze szukać.
Dlatego jeśli ktoś wie, że nie przejedzie 140 km na baku, niech zaopatrzy się w żelazną rezerwę.
Będzie też alternatywna trasa, Wasil zapewnia, że dla kobiet w ciąży, więc jak ktoś ma obawy, to niech nie ma, jest opcja lajtowa. No ale, nie wiem... Jechałem kiedyś z Wasilem trasą dla kobiet w ciąży, i niestety, laska urodziła...Dziecko było czarne, ale daliśmy mu na imię Paweł, na cześć gościa co przegryzł pępowinę...
|