Wspomnienie - było drogo.
Jakieś 13 lat temu chyba. Podróż "Dookoła Morza Czarnego" z Mirkiem. Jechaliśmy przez Turcję - Istambuł, Kapadocja i inne różne fajne tematy tylko to paliwo. Droooogo! Wtedy było to jakieś 9zł a w PL chyba 4zł. To było czuć w kieszeni. Bolało.
Myślę sobie: "Teraz te 9zł zaboli już mniej". Przecież ceny i tak poszły do góry wszędzie. W Turcji była jakaś ogromna inflacja, więc może dobiło do 12zł. Jeszcze dotankowaliśmy się w Bułgarii, żeby jakoś korzystniej było. Za 5zł/1l. Pierwsza wizyta na stacji w Turcji i szok! Szok niebywały! Cena paliwa...5zł. Jak to możliwe? Może ktoś z czytelników zna odpowiedź? Na pewno będzie lżej dla portfela.
Ta Turcja to jakaś w ogóle kosmiczna się zrobiła. Mega obwodnica wokół Stambułu. Non stop cztery pasy ruchu. Giga tunele, wiadukty. Wszystko robi wrażenie.
Na stacji benzynowej podszedł do nas człowiek i jest gadane. Skąd, dokąd itd. Czy coś potrzebujemy? Może da nam swój numer telefonu w razie czego. Pełna życzliwość i pomoc. Miło i przyjemnie.
Rozmawialiśmy też z parką motocyklistów. Jechali na jakimś wypaśnym HD. Nie wiem jaki model. Taki duży z radiem chyba. Piękny. Normalny dialog:
"A wy dokąd?" - pytamy
"My do Stambułu" - na Harley'u
"A wy dokąd?
"My do Indii"
Ta mina. Bezcenna. A mina połączona z bezdechem to już w ogóle unikatowe zjawisko. Echhh...te spontaniczne reakcje. Nie, że robię sobie bekę z nich. To było zabawne zwyczajnie.
Dobrze, że nie zapytali o Ułan Bator 🙂
Wracając do Turcji. Poszliśmy jeszcze z Korkiem na jakieś żarcie. Blisko naszej miejscówki był fajny lokalny bar.
Jedzenie pyszne a właściciele jeszcze bardziej.
"Chcecie jeszcze herbaty?"
"Czemy nie? A raczej tak"
Później: "Ile za herbatę?"
W odpowiedzi rozłożone ręce i szeroki uśmiech, który mówi: "Jesteście moimi gośćmi." Małe i śliczne gesty.
Szacun Panowie! Dzięki za miły klimat.
Spotykani ludzie to jeden z kluczowych klimatów tej i każdej podróży.
__________________
http://myaforadventure.blogspot.com/
|