Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Piastów
Posty: 230
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 4 dni 3 godz 28 min 46 s
|
Kandahar i kawałek dalej
Wyglądałem dzisiaj jak syn młynarza. Cały w białym pyle. Droga z Kandaharu do Kabulu to tylko 500 km. Tylko i aż, bo droga...masakra. Cały stary asfalt jest zrywany i powstaje nowe. Amin trochę się z tego nabijał. "Najpierw Talibowie wysadzali drogi, a teraz je naprawiają". Taaa.... Ale to nie tylko Talibowie. Przecież podczas wojny cały ciężki wojskowy transport też tędy przejeżdżał. Przy drodze widać kilkadziesiąt porzuconych baz wojskowych. Niektóre funkcjonują inne zamieniają się w ruinę. Słyszałem już o ziomach, którzy publikowali coś w necie i przedłużyli sobie wakacje o miesiąc. Było im ciasno i twardo.
Talibowie zatrzymują nas na każdym posterunku. I...nic strasznego się nie dzieje. Oglądałem kilka filmików youtuberów z PL i te tytuły i komentarze mnie osłabiają.
"Aresztowali mnie"
"Przesłuchiwali"
"Kazali pokazać wszystkie bagaże"
To tylko szukanie sensacji i sztuczne tworzenie chwytliwego tytułu. Owszem, to jest Afganistan i wiele z tych rzeczy może się wydarzyć. Póki co chcek pointy przechodzimy na luzie. I ja jeszcze z kamerą na kasku. Myślałem, że będzie wokół tego zamieszanie. Tymczasem luz.
I jaki mam dać tytuł odcinka na YT? Może:
"Szeroki uśmiech Taliba"
Trochę mało grozy. Ach tam...Zawracanie głowy.
A już najlepszy jest "Wojownik" z "Podróże Wojownika". Ojjij oj!!! Talibowie straszni i te ich czarne oczy. Przerażające".
Czarne oczy, czyli taka czarna linia wokół oka. Szczególnie chodzi o skórę pod gałką. Na czarno. To jest SURMA chłopie! Dzieci to mają. A mężczyźni z dwóch powodów. Jako ozdoba, dla urody. I jeszcze w celach zdrowotnych. Podobno poprawia się w ten sposób widzenie. Ot! Taka sensacja. Oglądalność, suby i lajki.
Tam gdzie się zatrzymujemy robi się od razu tłumek. Może dlatego Talibowie nas nie trzymają do kontroli. Robi się blokada drogi. Ludzie wysiadają z samochodów. Chcą robić na nami foty. Jest wesoło i śmiesznie dość.
I nie dojechaliśmy dzisiaj do Kabulu. Jesteśmy w Ghanzi. Miłe miasteczko. Zapytaliśmy chłopaków o hotel. Kazali jechać za nimi i zatrzymaliśmy się przy ulicy przed hotelem. Co tu się działo! Policja, wojsko z kałachami. Jacyś inni jeszcze
Chaos tłumu. Jakby U2 przyjechało. Zdjęcia, wizyty w zakładach pracy. Tacy staliśmy się popularni w kilka minut. Ulica zablokowana. Samochody trąbią. Kierowcy coś krzyczą.
Policja rozpędziła tłum i kazała nam odjechać. W trybie natychmiastowym.
Na parking policyjny 😀😀😀
No przecież mówiłem, że fajny ten Afganistan
Tylko, jak wychodziliśmy, to jeden z hotelu powiedział: "Nie idźcie, bo Talibowie was porwą". Ale zaraz później inny napisał na translatorze: "No problem. We will find you".
A..no to spoko 🤘🤘🤘
__________________
http://myaforadventure.blogspot.com/
|