No i pojechali dalsze:
poszli dalsze.jpg
droga.jpg
Piękna, Kochana Droga z bobrem. Jeszcze nie wiemy, dokąd nas zaprowadzi, ale szybko się polubiliśmy.
Towarzyszy nam od Ołyki.
Początkowo kluczyła przez ścierniska, potem często nagle skręcała 90stopni zjadana przez traktorową orkę, cały czas swojsko pachniała kupą zleżałego obornika i bardzo się zmartwiłem, kiedy zobaczyłem w końcu nieunikniony asfalt.
Ale nic z tego! Nasza Droga sprawnie go przeskoczyła i toczyła się dalej: jedno wzgórze, drugie, kolejne. O obecności jakiejś wioski świadczył fragment lepszej nawierzchni i jakaś chuda odnoga, czasem kapliczka.
zielona.jpg
droga5.jpg
wyrównanie.jpg
Kiedy wiodła wzdłuż polnego rowu- stawała się coraz bardziej Zielona.
Z kolei w nachalnej zieloności kukurydzy Szara była wytchnieniem dla oczu
Dokąd?
Dzisiaj nieważne! Dzisiaj w nocy pojadę nią znowu!
eksplozja.jpg