Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05.11.2024, 08:14   #40
trolik1


Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 584
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
trolik1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 14 godz 56 min 24 s
Domyślnie

19 dźień wyprawy, 27 Marca. Wreszcie góry!!

Noc minęła mi źle-miałem okno od strony ulicy, a miasteczko okazało się wielkim nocnym parkingiem dla ciężarówek robiących strasznie dużo hałasu. Na domiar złego miałem coraz większe problemy z zatokami, które sa zniszczone po 25 latach windsurfingu i kitesurfingu w ciepłych bałtyckich wodach:-). Na szczęście dzisiaj miałem pożegnac się z wilgotnym, zimnym wybrzeżem i ruszyć samotnie w góry. Jazda z Grześkiem była spoko-dogadywaliśmy sie bez problemu. Wyzwaniem był jednak czas. Ze względu na pracę Grześka mieliśmy napięty plan, który nie pozwalał na elastyczność w wyborze trasy czy tez miejsc które chcieliśmy odwiedzić. Po prostu każdego dnia trzeba bylo robić kilometry na południe lub na północ i tyle. Wiedziałem o tym oczywiście od samego początku, ale jeszcze w trakcie planowania mialem nadzieję ze uda sie zaoszczędzić czas na wiecej odpoczynku, skoki w bok itd.

Pożegnaliśmy sie z Grzesiem w Guelmim-on pojechał na północ, a ja skrecilem w prawo w góry. Po drodze wziąłem żarcie, wodę i paliwo w malej sennej wiosce i chwile później bylo tak:



Nocleg znalazłem na pierwszej lepszej górce, którą udało mi się wypatrzyć. Było cudownie-żadnych ciężarówek, hałasu, krzyków, asfaltu...Po prostu cisza., Natura i ja. Jak ja tego potrzebowałem! Biwak rozłożyłem wcześnie, bo czułem się zmęczony drogą i choróbskiem. Grzałem się na słoneczku, obżerałem i podziwiałem widoki.


Przed snem zapodałem sobie jeszcze pół tony chemii, która miała mnie uzdrowić:-). Dzień był ciepły, ale Atlas w marcu na wysokości 1500 m to nie plaża i musiałem założyć na siebie wszystkie ciuchy coby nie zmarznąć na kość. Tak czy owak było zajebiście!!
trolik1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem