bug.JPG
Bug widziany ze wzgórza zamkowego w Drohiczynie zawszze rozbudza moją wyobraźnię o czasach, kiedy był rzeką graniczną
No to „Skąd się wzięli Sami Swoi”?
Włączamy tak od 15 min (choć całość też ciekawa) i czytamy dalej
Do tej opowieści skłoniło mnie kilka myśli. Trudno powiedzieć, gdzie jest jej początek, to raczej wianuszek połączonych ze sobą zdarzeń. Cały wic w tym, że uczestnicząc w każdym z osobna, nie mogłem przypuszczać dalszego ciągu i finału. To chyba nazywa się PRZYGODA.
Jestem wyczulony na historię Kresów, które poznaję z kanapy Afryki. W wątku, w którym wciąż jadę na IIIzlot w Hucie Pieniackiej dominuje żałoba. Ten wątek chciałem zostawić na radosne ich oblicze, chociaż i tego za Wilią i Niemnem nie brakowało, ale to bardziej nostalgia.
Drohiczyn, dla mnie już za Bugiem, ma w sobie kresową magię z racji historii miasta i ludzi.
Tegoroczny przeddzień Święta Niepodległości spędziłem właśnie tam, ciekaw – co na pograniczu?
Były wieńce w miejscach pamięci, koncerty a przede wszystkim Duch Kresów.
droh.jpg
na pam.jpg
tabl.jpg
W klimatycznej wystawie w piwnicach katedry odnajduję to, co mnie doprowadziło do Wilna. Pamięć. Pieta Ponarska w sąsiedztwie Wołyńskiej i Katyńskiej najlepiej obrazuje moje emocje
pieta ponarska.jpg
pieta wołyńska.JPG
katyńska.jpg
W Drohiczynie jest muzeum motocykli a w nim stały kąt wspomnienie Wiktora Węgrzyna
tabl węg.jpg
mot w1.jpg
moto.jpg
Wiktor Dulko. Koncert tego wileńskiego barda był najlepszym elementem wspólnoty ponad dzisiejszymi podziałami. Wspominam jego występy w Wileńskich szkołach i na podwileńskich ogniskach. Płynnie porusza się w dawnej poezji polskiej i rosyjskiej rozumiejąc jej sens i miejsce w kulturze. Wzrusza mnie ten śpiewny język i twarde stąpanie po ziemi, która choć inna z nazwy, nadal jest JEGO RODZINNĄ, POLSKĄ ZIEMIĄ.
Pięknym akcentem była recytacja wierszy i pieśni patriotycznych Bożenki, którą przedstawiono jako Polkę pochodzącą z Lidy na dzisiejszej Białorusi.
Wrażenie było tym większe, że Bożenka jest piękną dziewczyną, laureatką konkursu MIS POLONIA 2024.
https://glosznadniemna.pl/64271/boze...tna-naturalna/
„Polskie Kwiaty” wybrzmiały w jej ustach prawdziwie nostalgicznie!
Kiedy w międzyczasie wspomniała o swoim dziadku, który chodził do jednej klasy z Cześkiem Niemenem, zacząłem łączyć poznane wcześniej historie i po koncercie nieśmiało zapytałem o jej matkę, którą poznałem będąc w okolicach Lidy dwa lata temu, co zresztą opisałem na poprzedniej stronie tego wątku, przy okazji poszukiwania śladów po Witoldzie Pileckim w Krupie.
Mina Bożenki była bezcenna.
Stało się dla mnie jasne, skąd takie przygotowanie do życia i patriotyzm. Jej matka Swietłana to uznana propagatorka polskiej kultury, działaczka, nauczycielka, dyplomowany organista…
Ojciec – Wiktor nauczyciel języka polskiego…
bożenka.jpg
Piszę o tej przygodzie, bo troszkę odsłania tajemnicę „Skąd się wzięli Sami Swoi” i ich dzisiejszych losach. Bożenka ukończyła kilka uczelni i dyplomów, które pozwalają jej na godną pracę w Polsce. Talent wykorzystuje w różnorakich konkursach poetyckich i piosenkarskich. A udział w Miss Polonia potraktowała jako wyzwanie dla całokształtu jej pracy nad sobą.
Tak z nią, jak i ze wspomnianym wyżej bardem Wiktorem, który prywatnie jest przedsiębiorcą, pada stwierdzenie „My nie potrzebujemy jałmużny. My sobie poradzimy, prosimy jedynie o zlikwidowanie barier np. wyjazdowych i tego typu ograniczeń stawiających ich w innej kategorii Polaków”
Kolejną przygodą w Drohiczynie było spotkanie z weteranem Rajdów Podlaskich i zwycięzcą afrykańskich konkursów w stylu „co można na łysych Anakach”- Tośkiem!
tosiek.jpg