Produkcja motocykli w Polsce zakończyła się w... 1985 r. (trochę wcześniej, niż "nas zaorano"). To był długi proces. Warto przypomnieć, że w 1984 wszedł nowy kodeks drogowy, który wymagał w moto rejestrowanych od 01.01.1985 kierunkowskazów. Wyobraźcie sobie, ile taka WSK 125 z jedną ceweczką ładowania i jedną "diodą" mogła pojeździć po mieście.... Zaoranie było ciut wcześniej....
Gazela - mój pierwszy jeżdżący motocykl... Nie zgadzam się, że to było "byle co". SHL 175 M17 (Gazela) miała - już w 1968 r. - 12 V instalację, była też (niemal...) wyposażona w elektryczny rozrusznik. Niemal, bo na lewym czopie wału było specjalne koło (w mojej bezzębne), które miało zazębiać się z rozrusznikiem. W karterach było takie cylindryczne wgłębienie (na rozrusznik), gustowanie zakryte od góry niklowaną "blaszką". Już wtedy "zaorywano"...
Myślę, że nie warto porównywać innych światów... Wtedy to BYŁY inne światy (chyba, że ktoś miał tatę / wujka w KW).
A... opinacze ? Nic tak pięknie nie podzwania, jak opinacze w ustawieniu "rezerwa", jak komuś przysługuje oczywiście