Zimiok, ja wierzę w tę historię.
Mam znajomych pracujących w różnych szkołach. Tego typu historie są mi znane. Tak, Polskie tzw. dobre rodziny z których to wyrasta bandzior. Wiać to podczas wizji lokalnych i wywiadów środowskowych. Wtedy już jest za późno niestety.
Mloda po 11 listopada przyszła do mnie i mówi że polską flagę trzeba deptać, O tak i tupie nóżkami a 5 min później spiewa mi piosenki niepodległościowe. Deptania flagi z domu nie wyniosła.
Tutaj mamy do czynienia z podobnym przypadkiem, który to okazuje się nieodosobnionym. Dzieciaki ukraińskie zbierają się w grupki podczas przerw podczas zajęć czy po ich zakończeniu i wykrzykują antypolskie hasła. W parkach także spotkać można, niejednokrotnie z nożem w ręku. To nie tylko rzeszowski krajobraz, z tego co słyszałem.
Skąd u 5cio latka takie zachowanie? Co ogląda? jakie rozmowy musi słyszeć w domu czy u znajomych że takie pomysły. Wiadomo, czym za młodu nasiąknie tym na starość trąci.
W większości przypadków są to zachowania uwarunkowane przez środowisko. Młodzi się nie asymilują i trzymają ze swoimi z racji bariery językowej czy strachu przed wykluczeniem z grupy. Tam nasiąkają pacholęta, częstokroć nie wiedząc jak wykrztusić swe frustracje, uzewnętrzniają je w taki a nie inny sposób.
Tu nie chodzi o siekierę, takową w domu mam nie po to by kogoś podczas snu zaciukać. Idąc tym tokiem rozumowania jestem gwałcicielem, wszak narzędzie mam cały czas przy sobie
Mam nadzieję że dopuszczamy taką myśl że siekiernicy idacy "rezać lachiw" nie wszyscy byli przesiąknięci ideami, lecz niejednokrotnie pod przymusem.