No i dupa. Wcześniej tylko czytałem ten wątek, a teraz temat dotyczy też mojej afryczki.Wczoraj padło mi ładowanie w trakcie jazdy na środku skrzyżowania i nie powiem żebym nie miał problemu z powrotem do domu. Z auta odpalałem i na 3 razy próbowałem przejechać 8km.Ostatnie 200m już tylko pchałem.Ostatecznie 10min. podróż zamieniła się w 2h agonię.Królowa chciała już chyba odpocząć. Narazie wyjąłem aku i wstawiłem w ciepłe miejsce do doładowania, choć nie wiem czy jeszcze będzie zdatne. Z drugiej strony moto odpaliło, nagrzało się i po przejechaniu ok.4km dopiero się wyłączyło, więc nie powinna to być wina aku, prawda? Regulator zapasowy mam, więc mogę wymienić, lecz czy to jest po prostu standardem, że to regler pada czy komuś się zdażyło,żeby alternator jebł

Zimno w sumie i spore różnice temperatur, więc fucktycznie elektryka może siadać. Czy ktoś mial w ogóle jakieś problemy w Africe z alternatorem