Cytat:
Napisał Babel
|
nie jest to takie proste, niech sobie robią co tam chcą ich sprawa,
napinacze zapadkowe stosuje, się gdy prowadnice łańcucha są w niewielkim stopniu elastyczne np. stalowy płaskownik pokryty gumą - rozwiązanie znane z Japończyków w KTM
nie ma niczego co jest elastyczne dlatego napinacz jest jaki jest a to, że go źle zrobili skoro klepie to inna sprawa.
wystarczy się zastanowić w jakim momencie następuje przeskoczenie na kolejną zapadkę (zakładamy, że zapadki są co 1mm może 0,7mm)
przykład 1 najgorsza opcja dla rozrządu
silnik rozgrzany, zapadka jest np. w połowie pomiędzy jednym z drugim zagłębieniem napinacza gasimy silnik, po wystygnięciu powiększa się luz łańcuszka i następuje przeskok zapadki na następną pozycję i jej blokada...
mam wiec zimny jeszcze silnik! łańcuch rozrządu maksymalnie napięty, odpalamy i silnik nagrzewa się a co za tym idzie rozrząd napina się jak struna...
co dalej ? łańcuszek dużo szybciej ulega zużyciu, prowadnice wycierają się w expresowym tempie aż do momentu gdy napięcie nie dojdzie do normy.
Dobrze, jeżeli nic nie pęknie wcześniej . Sorki za lakoniczne tłumaczenie, bo można to ująć tylko stwierdzeniem, napinacz kompensuje rozszerzalność cieplną bloku silnika z aluminium, gdy elementy rozrządu są stalowe.
W pierwszytch modelach R1250 BMW też miało problem z lewym napinaczem, który grzechotał na wolnych obrotach - poprawiono jego konstrukcję i problemu nie ma, ale nadal jest to napinacz olejowy.