Wątek: Pak24
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04.02.2025, 16:35   #24
trolik1


Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 583
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
trolik1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 14 godz 37 min 12 s
Domyślnie

4 dzień, 28 sierpnia. Deszcz.

Miły początek dzionka:-)

Prognoza nie była dla nas łaskawa na ten dzień - w nocy padało obficie i podobnie miało być w dzień. Do tego Wojtek obudził się rano na ziemi, bo podklejona w domu mata puściła powietrze. Na dodatek mata była mokra, bo często używany namiot postanowił puścić wodę:-). Tak czy owak rano nie padało i po śniadanku zrobiliśmy sobie spacerek korzystając z braku deszczu.

Plan na ten dzień był taki, że nie jedziemy zbyt daleko, bo wjeżdżaliśmy na obszar na wysokości 3 km npm i więcej, więc Wojtek nie dałby rady spać w zimnie i deszczu bez maty w dziurawym namiocie:-). Musieliśmy znaleźć jakiś nocleg pod dachem i urządzić tam bazę na kilka dni. Wybór padł na wioskę Gulmit w pobliżu Passu, bo był tam sklep i odległość od lodowca Passu wynosiła tylko kilka kilometrów.
Po drodze minęliśmy jeszcze pakistańską Solinę, czyli jezioro Attabad

gdzie zatrzymaliśmy się na małe jedzonko

Deszcz napierdzielał już naprawdę porządnie, temperatura na tej wysokości spadła w okolice zera więc ucieszyliśmy się na widok wioski Gulmit. Znaleźliśmy tam coś w rodzaju hotelu

Prądu nie było zbyt wiele, zimna woda nie zachęcała do kąpieli, ale za to był sklep ze wszystkim i nawet coś w rodzaju knajpy! po rozłożeniu gratów do suszenia i wypiciu gorącej herbatki ruszyliśmy "na miasto"

Oprócz sklepu, knajpy i kowala był tam jeszcze barber, który za zawrotną cene 3 pln zajął się moją brodą.

Najbardziej cieszyliśmy się z tego, że w sklepie były mango, bo razem z Wojtkiem jesteśmy fanami tego cudu natury!:-)
trolik1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem