Bilet na miejscu. Prom odpływa co godzinę bodaj więc jedyne co w necie trzeba sprawdzić to która to godzina żeby nie stać jak kołek lub nie spieszyć się jak pojeb /ja/ żeby zdążyć na prom. Sareema fajna.
Spałem tam w fajnym i naprawdę tanim hotelu z sauna i śniadaniem nad samym morzem. Rano można sobie pozwiedzać twierdzę z buta.
Miło wspominam wyspę.
No i jest ona miłą odmianą od schujałej w ruską stronę Estonii.
Ludzie pamiętają czystki. Są miejsca pamięci itd. Językiem na Sareemie jest estoński. Od Tallina na wschód prowincja mówi po rosyjsku.
W Narvie nikt nie mówi po Estońsku nawet w instytucjach państwowych. Dramat.
Miłego wyjazdu.
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
|